Filmowy ból głowy


Polskie kino jakie jest każdy widzi. Dla wymagających wciąż niedoskonałe, dla szukających w kinie rozrywki – za ambitne. Trudno w tej ilości wciąż realizowanych filmów znaleźć coś dla siebie, co nas szczególnie uwiedzie, zmusi do myślenia, pozostawi trwały ślad w pamięci. Mimo kiepskiej kondycji rodzimych filmów, warto jednak wręczyć kolejne nagrody, zorganizować następny plebiscyt. I nagle wydaje nam się, że nasza kinematografia święci triumfy, szkoda tylko, że jedynie w Polsce – w filmowym środowisku wzajemnej adoracji. Za granicą wciąż jest niestety niezauważana.

Obejrzałam przed momentem fragment gali Złotych Kaczek, fragment, bo impreza była tak nudna, że szkoda mi było na nią czasu. Prowadząca, jak zwykle niezastąpiona Grażyna Torbicka, starała się jak tylko mogła, by wprowadzić atmosferę wielkiej filmowej fety na światowym poziomie. Skutecznie psuli to komentujący imprezę Tomasz Karolak i Arkadiusz Jakubik. Z całym szacunkiem dla obu Panów pytam – po co? Obecnie w telewizji pojawiła się dziwna tendencja do „bzdurzenia”. Oczywiście trzeba zadbać także o oprawę muzyczną takiej imprezy. Niestety i w tym aspekcie trochę organizatorom nie poszło. Czyżby śpiewający Bartosz Kasprzykowski to szczyt ich możliwości?

Przejdźmy jednak do najważniejszej kwestii: nominowanych i nagrodzonych filmów. Oczywiście obyło się bez zaskoczenia triumfatorzy byli ci co zwykle: Dom zły oraz Rewers – uznajmy to za sukces, z gąszczu filmów pokazywanych w 2009 roku znalazły się dwa niezłe. Nominowanie filmu „Ciacho” uważam za kompletne nieporozumienie. Naprawdę zabrakło lepszych kandydatów? Rozumiem, że są to nagrody publiczności, której warto oddać głos, bo to przede wszystkim dla nich filmy są realizowane, a nie tylko dla krytyków i znawców kina. Szkoda tylko, że z wystawnej gali w sali kongresowej najlepiej zapamiętamy elegancką sukienkę Grażyny Torbickiej, a z filmów to, że zdobyły dużo nagród.

2 comments on “Filmowy ból głowyAdd yours →

  1. Niestety prawda jest, ze kino ”wyzsze”ambitne nie znajduje tak wielkiego zainteresowania jak to codzienne, nie sklaniajace wrecz do niczego. Mozliwe ze latwiej jest wylaczysc komorki mozgowe na 2godz przy lekkim seansie niz by go forsowac na pelnych obrotach. Szkoda tylko,ze wydarzenia, ktore powinny wywyzszac istote filmu, wrecz ja osmieszja, nadaja chrakter zupelnie nieistotny.

    1. No cóż. Po to człowiek wymyślił film by dawać sobie rozrywkę. A że większość ludzi (w Polsce to chyba zdecydowana większość) ma problem z umiejętnością myślenia to i rozrywkę zapewniają sobie łatwą. Łatwą, ale czy złą? Każda rozrywka jest dobra. Człowiek odpoczywa jak lubi. Na drugi dzień musi być nowo narodzony by być 100% wydajnym i pracować dla dobra kraju. ;P

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.