„Bogowie” – kawał dobrego, polskiego kina

bogowie1

Gdy zabrałam się za pisanie recenzji filmu „Bogowie” pierwsza myśl jaka mi przyszła do głowy była taka, że to dzieło niezwykle kompletne, stanowiące pewną całość. Nie ma tutaj zbędnego filozofowania, patetycznego tonu, jest autentyzm. Nie ma dłużyzn, niepotrzebnych wątków, akcja co jakiś czas przyspiesza, ale nigdy nie słabnie. To film, w którym ważna i potrzebna jest każda scena i każda minuta. Historia, która została opowiedziana niemal od A do Z.
O kim jest ten film? Pierwsza myśl brzmi – o Zbigniewie Relidze, ale przecież tytuł brzmi „Bogowie” – jest więc to film o polskich bohaterach. Ludziach, którzy zdecydowali się wiele zaryzykować i poświęcić, aby wpłynąć realnie na rozwój polskiej kardiochirurgii. Zbigniew Religa był tym, który rozniecił tę iskrę. To jego upór i przekonanie, że jest w stanie realnie wpłynąć na medycynę, sprawiły, że nie zważając na przeciwności, dokonał niemal niemożliwego w tamtej zamkniętej na wszystko co nowe i nieznane, Polsce. Był więc prekursorem. Pierwszą kostką domina. I dlatego to właśnie w kontekście jego osoby opisane zostały losy polskiej kardiochirurgii lat 80-tych.

bogowie-3
W roli Zbigniewa Religi – wybitny Tomasz Kot. Aktor, który już wielokrotnie dał się poznać jako wyjątkowy talent. W roli kardiochirurga jest tak przekonujący, że momentami zastanawiamy się czy nie patrzymy przypadkiem na prawdziwego Zbigniewa Religę. Warto również zauważyć, że cała obsada jest wysokiej, aktorskiej klasy. Świetny Piotr Głowacki w roli doktora Mariana Zembały czy też Szymon Piotr Warszawski jako Andrzej Bochenek udowadniają, że w Polsce są jeszcze dobrzy aktorzy potrafiący udźwignąć rolę wymagającą prawdziwego kunsztu aktorskiego. Nie tylko aktorstwo zasługuje na pochwały, ale i świetny scenariusz Krzysztofa Raka, wiarygodny oraz błyskotliwy. Dosadnie powiem, że nie wieje nudą, kolorytu dialogom nadają soczyste przekleństwa, ironia, sarkazm. Myślę, że to jeden z niewielu polskich scenariuszy, który nie razi sztucznością i przerysowaniem. Realizm filmu nie wyraża się tylko poprzez autentyzm postaci, ale również na poziomie scenografii, gdzie ważną rolę odgrywają szczegóły. Kamera podąża nie tylko za samymi bohaterami, ale i za detalami. Skupia nasz wzrok na szklance z czarną jak smoła parzoną kawą, na Fiacie 125, który towarzyszy Relidze w jego ciągłej pogoni. I na wszechobecnych papierosach – symbolu tamtych nerwowych czasów. Ta odmienna rzeczywistość została oddana przez twórców w każdym, nawet najmniejszym wymiarze.

bogowie2
„Bogowie” to przede wszystkim historia wielkiej odwagi, pasji, wiary w to, że mimo trudnej rzeczywistości, można pokonywać bariery. To niezwykle pozytywny film, mimo, że osadzony w szarzyźnie PRL-u, o niełatwej i kontrowersyjnej jak na owe czasy tematyce. O wielkim trudzie, z jakim wiązało się założenie nowej kliniki i pierwsze próby przeszczepów. Warto zauważyć, że film skupia się przede wszystkim na zawodowej drodze Religi. Niewiele miejsca poświęcono prywatnym wątkom jego życia i współpracujących z nim lekarzy. Po części pewnie dlatego, że przy takiej działalności, życie osobiste musiało być ograniczone – co przejawia się choćby w tym, że o żonie Religi wiemy niewiele ponad to, że jest. Po drugie myślę, że twórcy, co słuszne, nie chcieli skupiać się na wątkach pobocznych, bo mogłoby to rozmyć główny sens filmu. Mimo to powstał film niezwykle przejmujący, z dramatycznymi akcentami postawionymi głównie na wewnętrznej walce Zbigniewa Religi i jego współtowarzyszy.
Dobrze, że w polskim kinie oprócz stawiania laurek bohaterom bitew o Polskę, stawiania marmurowych pomników herosom z dawnych czasów, dostrzeżono też, że bohater to często ktoś żyjący obok nas. Że bohater to nie tylko ten, który idzie na barykady ginąć za Ojczyznę, ale przede wszystkim, ktoś kto żyje po to, aby małymi krokami zmieniać świat na lepszy. Takich ludzi chcemy podziwiać i oglądać, bo mimo, że są wyjątkowi, zdają się być tacy jak my. Prowadzący normalne życie, ale będący inspiracją do działania.

2 comments on “„Bogowie” – kawał dobrego, polskiego kinaAdd yours →

  1. Widziałam ten film, mąż zabrał mnie na niego do kina Helios i muszę przyznać, że jestem pod dużym wrażeniem. Dobre kino, film pełen emocji i wrażeń. Chętnie go jeszcze kiedyś obejrzę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.